Wiara to za mało, teraz liczymy na cud!
Mecz Bzury z LKS LUKS Dobroń rozpoczął 8 kolejkę spotkań. Obydwa zespoły nie odnotowały to tej pory zwycięstwa w obecnym sezonie. Przeciwnicy Bzury nawet nie zdobyli żadnego punktu, wygrywając zaledwie seta. Dorobek naszych siatkarzy to 2 punkty w ostatnich spotkaniach zakończonych tie- breakiem. Można było wierzyć, że z Dobroniem uda się przywieść zwycięstwo i dopisać punkty po naszej stronie.
Nic bardziej mylnego, to gospodarze dyktowali warunki gry od samego początku nie pozwalając się zbliżyć choćby na punkt. Pewnie wygrali dwa pierwsze sety. W trzecim gra troszkę się zmieniła i to siatkarze Bzury doszli do głosu. Choć set zakończył się na przewagi to wiara w odmienienie losów spotkania była ogromna. Czwarty set to kilku punktowa przewaga Bzury, którą niestety nasi siatkarze nie potrafili utrzymać. Gospodarze doprowadzili do remisu a w końcówce odskoczyli na 2 oczka. Nasi walczyli do końca przy stanie 24:23 dla gospodarzy sędzia po konsultacji z drugim sędzią i liniowym. przynał punkt dla Bzury, z czym nie mogli się pogodzić gospodarze. Niestety dwie kolejne akcje padły ich łupem i to oni cieszyli się z pierwszego zwycięstwa w sezonie.
Na porażkę mogło się nałożyć kilka czynników ale fakt jest jeden tak fatalnego początku sezonu, nie pamiętam. Gra bardzo źle nie wygląda ale skutki są opłakane. Może cud zdarzy się w sobotę w meczu z Caro Rzeczycą. Przeciwnik nie łatwy ale to może lepiej. Potrzebne wsparcie kibiców, bądźmy z nimi!!!
LUKS Dobroń – Bzura Ozorków 3:1 (25:18, 25:22, 24:26, 26:24)
Skład Bzury: Grabarczyk, Ciesielski, Piasecki, Kiciak, Pisera, Chałupnik, Molenda (l) oraz Kacprzak, Kaczan, Gajdzicki, Kowalski, Sikora