Dwa punkty zostały w Ozorkowie
Pierwszy raz od czterech lat siatkarze Bzury wygrali mecz inaugurujący sezon. Było ciężko, jednak się udało. Wynik pierwszego seta mógł być złudny. Bzura wygrała 25:16, jednak ta partia miała dwa oblicza. Początkowa goście wyszli na prowadzenie 7:3 i wtedy trener Jurek poprosił o czas dla swojej drużyny. Seria zagrywek w wykonaniu Seweryna Pisery zniwelowała stratę, a także wyprowadziła na prowadzenie, którego Bzura nie oddała do końca seta. Ostatni punkt w partii zdobył Kamil Kacprzak.
Druga partia miała bardziej wyrównany przebieg. Jednak z kolei seria błędów Pisery roztroiła nasz zespół i w końcówce rywale odskoczyli na kilka punktów, utrzymali przewagę do końca wygrywając 25:20.
Trzeci set również lepiej rozpoczęli goście (6:3), w drużynie Bzury nastąpiła zmiana na przyjęciu. Przy stanie 10:5 za Kamila Kacprzaka wszedł Maciej Kiciak, który dobrze wprowadził się do gry, kończąc trzy kolejne ataki, udało się nawet wyprowadzić Bzurę na prowadzenie. Jednak było to chwilowe przebudzenie, później znowu strata wynosiła kilka punktów. Goście, pomimo ambitnego pościgu Bzury, zdołali wygrać tę odsłonę 25:23.
Czwarty set zaczął się dla Bzury jeszcze gorzej. Przegrywała 0:4, 1:5. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli najbardziej doświadczeni zawodnicy. Jednak wszyscy siatkarze Bzury włożyli serce, aby wyrwać tego seta i doprowadzić do tie-breaka. Ozorkowianie cały czas gonili, aby po 20 punkcie wyjść na prowadzenie. Piękna walka dała rezultat i zwycięstwo 25:23.
Tie-break początkowo był rozgrywany punkt za punkt. Przy zmianie stron Bzura prowadziła 8:7. Do stanu po 10 gra była wyrównana. Później goście popełnili serię prostych błędów i siatkarze Bzury mieli pierwszą piłkę setową przy stanie 14:11. Za pierwszym razem Mateusz Kowalski przebił piłkę w aut, ale poprawka już była skuteczna i popularny “Lewy” zakończył mecz przy stanie 15:12.
Podsumowując siatkarze Bzury lepiej wytrzymywali końcówki i gdyby wcześniej zaczęli pościg w secie trzecim (przegranym 23:25), także mogłoby to się odwrócić na naszą korzyść i dać nawet pełną pulę punktową. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Za tydzień mecz w Spale. Liczymy na kolejne zwycięstwo.
MKS Bzura Ozorków- ULKS MOSiR Sieradz 3:2 (25:16, 20:25, 23:25, 25:23, 15:12)
Bzura: Seweryn Pisera, Igor Walczykowski, Kamil Kacprzak, Mateusz Kowalski, Tobiasz Klimczak, Mateusz Ciesielski- Szymon Molenda (L) oraz Marek Kacprzak, Maciej Kiciak, Bartłomiej Kowalski, Maciej Chałupnik