Czarni Rząśnia – Bzura Ozorków 3:1
W meczu siódmej kolejki siatkarze Bzury mierzyli się z liderem tabeli na terenie rywala. Każdy set zdobyty w tym meczu byłby sukcesem. Jednak siatkarze Bzury mogli ten mecz nawet wygrać. W pierwszym secie mieli piłkę w górze na skończenie partii, jednak jak to często bywa- nie wykorzystane sytuacje się mszczą i to gospodarze zaczęli mecz od zwycięstwa w pierwszym secie. Drugi set to od połowy to wysokie prowadzenie Bzury (18:11). Gospodarze w końcówce zbliżyli się na 2 punkty (22:24) jednak popsuli zagrywkę i przegrali.
Trzeci set to całkowite rozprężenie gości i porażka 10:25. Wygrany set uśpił podopiecznych trenera Zawieruchy, co w konsekwencji przełożyło się na wysoką porażkę w tym secie.
Czwarty set początkowo przebiegał pod dyktando gospodarzy, ale siatkarze Bzury za sprawą przede wszystkim skutecznego bloku do samego końca nie dali odjechać na większą liczbę punktów rywalom. W tym secie siatkarze Bzury założyli 4 bloki punktowe, a w całym meczu 7. Dla porównania gospodarze założyli 6 bloków w całym meczu. Ostatecznie porażka w tym secie 21:25.
Najskuteczniejszym siatkarzem Bzury w całym spotkaniu był Adam Staniszewski, który zdobył 18 punktów (15 ataków, 2 asy i jeden blok). Drugi Maciej Kiciak miał 9 punktów (6 atakiem i 3 asy serwisowe). W roli pierwszego atakującego wystąpił po raz pierwszy Bartłomiej Kujawiak, który zdobył pięć punktów, wszystkie w ataku. Pod nieobecność pierwszego atakującego Seweryna Pisery, trener Zawierucha miał ograniczone pole manewru na tej kluczowej pozycji.
Czarni Wirex Rząśnia – MKS Bzura Ozorków 3:1 (27:25, 22:25, 25:10, 25:21)
Skład Bzury: Ciesielski (6), Kiciak (9), Chałupnik (2), Staniszewski (18), Bartczak (2) ,Kujawiak (5) oraz Nowak (l), Klimczak (1), Gajdzicki (2)